Zatrute jej owoce znane są od najdawniejszych czasów. Pierwszym jej triumfem był grzech Adama i Ewy, skutkami swymi dosięgający również i nas. Sam Pan Jezus doświadczył na sobie działania tego złośliwego jadu - gdy fałszywe oskarżenia sączono miesiącami do głów chybotliwego tłumu, to i zwycięska parada Niedzieli Palmowej nie pomogła, bo już kilka dni później słyszał ryk rozwydrzonej tłuszczy: Na krzyż! Ukrzyżuj Go! Nie inaczej wyglądała sprawa św. Szczepana - zabito niewinnego, ale w imię... I tu można sobie wstawić cokolwiek, bo ludzie nieuświadomieni zaakceptują wszystko...
Tymczasem zaś walec propagandy się toczy... Wrogowie sprawy Chrystusowej, niesieni sukcesem Szczepana, wzniecili potworne prześladowania, skutkiem czego rozpoczął się exodus chrześcijan judejskich w kierunku Galilei i Smarii. Jedynymi, którzy okazali się nieporuszeni (warto to odnotować za św. Łukaszem) byli apostołowie. Trzeba jednak pamiętać, że oni swoją ucieczkę zaliczyli już wcześniej... Teraz, gdy dysponowali już mocą Ducha Świętego, nie liczyli...