Bez przesady - żadna tam ropa, ale bardzo ważna rura łącząca nasz kościół z miejską kanalizacją. Ponad dwa lata trwały rozmaite uzgodnienia, zmiany planów, zatwierdzenia - łącznie z ucieczką z pola walki dwóch firm, które przestraszyły się zaordynowanych warunków wykonawstwa. Dopiero jedna
z gdyńskich firm, (polecona przez życzliwego proboszcza z dekanatu) odważ-nie przystąpiła do pracy i to w takim tempie, że już wczoraj gotowe było połą-czenie ze studzienką kanalizacyjną w ulicy. Nareszcie będzie można wyposa-żyć i uruchomić łazienkę pod schodami zakrystii oraz - może nieco mniej oczekiwaną, ale też potrzebną, kawiarenkę.