Wieża kościelna | 2012-09-09 |
Od pewnego czasu wieża naszego kościoła staje się osłoną dla młodszych i starszych, którzy lokując się między murem wieży z jednej strony, a porastającymi zbocze kościelnej góry krzakami z drugiej, mogą z dala od swoich mam lub żon spożywać napoje rozweselające. Perswazje na niewiele się zdają. Oni zaś sami potrafią zadbać o - nie zawsze właściwe - wykorzystanie czasu. Przed z górą dwoma miesiącami "ktoś" spowodował przerwę w dostawie prądu do znajdujących się na wieży nadajników telefonii komórkowej. Konieczna była interwencja ekipy remontowej. Przed kilkoma zaś dniami jakaś niewidzialna siła poruszyła kilkukrotnie dzwony mimo, że nie był to czas dzwonienia. Okazało się, że "ktoś" wdrapał się po przymocowanej do muru drabinie i wyłamał metalowe drzwi, broniące wstępu na wieżę. (Ciekawe, dlaczego taki siłacz w Londynie się nie ujawnił?) Dobrze, że mamy jeszcze parafian, chętnych do naprawiania powstałych w ten sposób szkód. Właśnie w piątek dwóch ślusarzy, korzystając z własnych materiałów i narzędzi naprawiało zaistniałą szkodę. |