Pożegnaliśmy Pana Kościelnego | 2014-11-30 |
Do pana Henia, bo tak go zawsze nazywamy, zdążyliśmy się już przyzwyczaić: do jego stoickiego spokoju, zawadiackiego uśmiechu, swoistego poczucia humoru oraz wielu mądrości życiowych, które ma na każdą okazję. Człowiek ten już od dwunastu lat pełni funkcję kościelnego i nigdy się nie spóźnił, ba! na swoje dyżury przychodzi zwykle co najmniej na godzinę przed rozpoczęciem nabożeństwa! Pan Henryk Legat pochodzi spod Ciechanowa, a do Gdyni przyjechał wraz z żoną właściwie za synem, który tu studiował, tu osiadł i - niestety - tu został pochowany, na cmentarzu przy ul. Spokojnej. Tak więc nie można powiedzieć o Panu Heniu, że nie jest stąd i zresztą niewielu tu zna ludzi, ale służbę Bożą pełni z wielką ochotą. Przed dwunastu laty, po śmierci poprzedniego pana kościelnego, ks. Więckowiak poprosił pana Legata o przejęcie obowiązków kościelnego i tak trwa do dziś. |