Pozdrawiam wszystkich, wśród których jeszcze niedawno pracowałem. Dopiero teraz, po kilku problemach technicznych mogę napisać do Was, drodzy mieszkańcy Małego Kacka.    Pierwsza rzecz, o której chcę wspomnieć, to zachwyt nad Boża dobrocią. Choćby piękna zima, która do nas zawitała wraz z adwentem. Dwa tygodnie temu gościł w naszej parafii ks. Biskup Wiesław Szlachetka, który przybył do Lwowa, by głosić rekolekcje dla kapłanów. Kiedy przybył do Strzelczysk, stał przez dłuższą chwilę kontemplując piękno krajobrazu. A później, podczas Mszy świętej wyrażał podziw dla parafian, którzy w dzień powszedni tak licznie i gorliwie uczestniczą w liturgii. Tak. Cały czas myślę, że tu jest ten kawałek nieba, gdzie ludzie żyją prostotą wiary. Bóg jest - i tyle. Mimo, że kościoły są nieogrzewane, to są zapełnione w niedziele i obecnie podczas rorat. Rozważamy na nich tajemnicę Mszy świętej, dzięki pomocy redakcji Małego Gościa Niedzielnego. Choć, trzeba przyznać, brakuje mi tego dużego Gościa.

    Oprócz pracy w kościołach (a mamy ich cztery) wraz z ks. Andrzejem prowadzimy katechezę: ja w polskiej szkole im. Jana Pawła II w Strzelczyskach, a drugi kapłan w salce katechetycznej w Lipnikach. W katechezie pomaga nam też siostra Beniamina, służebniczka śląska, która od 14 lat posługuje na Ukrainie. Grupy są niewielkie, bo większość dzieci jest dowożona szkolnym autobusem. One mają katechezę w swoich parafiach. Na razie jeszcze wszyscy  mają lekcje normalnie w szkole. Ale są to inne dzieci, niż te, które znałem dotychczas. Mimo, że mają katechezę po lekcjach, chętnie w niej uczestniczą. Młodzież śpiewa w scholi. Chciałoby się nagrać ich śpiew.

    W dekanacie Mościckim, w którym pracuję, zasadniczo wszędzie odprawia się Msze święte w języku polskim, choć można usłyszeć śpiewy w języku ukraińskim. Księża często się spotykają z różnych okazji i stanowią wspaniałą wspólnotę. Również księżą grekokatoliccy i prawosławni są zapraszani - na przykład na odpusty. To jest ekumenizm w praktyce. Tak myślę, że zacznę pisać kronikę, by utrwalić łaski, których tutaj nieustannie doświadczam.

    Ale jeszcze nie jesteśmy w niebie i trochę jest kłopotów. Brak pracy powoduje, że prawie wszyscy młodzi, jeżeli jeszcze nie wyjechali do Polski lub dalej, to wkrótce chcą to uczynić. Mimo wszystko są bardzo oddani parafii. Dekoracje, sprzątanie kościoła, małe remonty - to wszystko w rękach parafian, którzy czują się odpowiedzialni za swój kościół. Ostatnio mamy na praktyce Wiktora, kleryka IV roku seminarium lwowskiego. Ma być u nas do czerwca, bo - jak powiedział ks. Arcybiskup - u nas jest dużo pracy. Napiszę tak: jest pracy dużo, ale tego się nie odczuwa, gdy wokół jest wielu życzliwych ludzi. Ale przecież nie mogę zapomnieć o Was, drogich Przyjaciołach z Kacka. Pamiętam w modlitwie i dziękuję za wszelakie wsparcie. To przede wszystkim dzięki Waszej pomocy udało się ukończyć przed zimą remont plebanii. Nie wiem, kiedy Pan da nam się zobaczyć, choć 9 grudnia muszę opuścić Ukrainę, by załatwić nową wizę na pobyt tutaj. Polecam się gorąco Waszej modlitwie jak również parafian ze Strzelczysk, Lipnik, Radenic, Czyżowic, ks. Andrzeja oraz kleryka Wiktora.

  Slawuju Isusu Christu!

      ks. Piotr Zaremba