Upiększanie naszej świątyni | 2010-10-10 |
To z pewnością potrwać musi jeszcze kilka lat. Ale na ten czas, głównie dzięki kolektom (przede wszystkim inwestycyjnym) oraz fizycznej pracy kilkunastu panów, angażujących się w prace remontowe przed wejściem malarzy, możemy powiedzieć, że jest nieźle. W minioną sobotę znów zebrała się ekipa, która tak energicznie zabrała się do pracy, że zabrakło kabla - tak mniej więcej 300 m... Trzeba też było położyć nowy przewód mikrofonowy od zakrystii na chór. Lepiej jednak robić to przewidująco i od razu dwie linie położyć (na wypadek, gdyby pani organistka śpiewać miała z drugim kantorem). To jednak nie wszystko. Jeden z panów, który w poprzednich latach wykonywał tu niejedną pracę tego typu powiedział, że stan naszych organów od dawna jest taki, że w każdej chwili mogą zamilknąć. A w związku z tym trzeba przewidzieć jeszcze jeden kabel, którym ewentualnie można by dostarczać sygnał organów elektronicznych z chóru do wzmacniacza... Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale przygotować się trzeba. W sumie więc mikrofonowego kabla ułożono 200 m...
W związku z tym, że od jutra z Mszami porannymi schodzimy do kaplicy adoracji, potrzeba nam było małego ołtarza. W ekspresowym tempie wykonał go jeden z parafialnych stolarzy. Bóg zapłać! |