Po pamiętnym orzeczeniu doświadczonego hydrologa, że brakiem roztropności byłoby wody opadowe z tak dużej powierzchni, jaką stanowi dach kościoła odprowadzać w jedno miejsce do ziemi, aby nie naruszyć struktury skarpy, na której kościół jest zbudowany, należy poszukać innego rozwiązania.

Wydaje się, że najlepszym będzie - zgodnie z sugestią wspomnianego hydrologa - odprowadzanie wody deszczowej z rynien wprost do kilku zbiorników zamkniętych, z których można by wykorzystywać tę wodę do podlewania za pomocą pompy zanurzeniowej. Te prace zaplanowane są również na najbliższy czas, gdy tylko uda się nabyć za rozsądne pieniądze potrzebne zbiorniki, które można by wkopać na przykościelnych trawnikach.