Dobrze przygotowana, mobilna scenografia, piękne stroje i... właściwie dobrany podkład muzyczny - to tylko niektóre atuty zespołu, który z niewielkim opóźnieniem zaprezentował swoje przemyślenia na temat Bożego Narodzenia w naszym kościele. Opóźnienie wynikało wyłącznie z oczekiwania na nieco większą widownię. Ostatecznie w ławkach kościelnych zasiadło ok. 100 osób.
   Przedstawienie jasełkowe rozpoczęło się od krótkiej prezentacji filmowej na ekranie, przygotowanej przez samych niesłyszących. To było zaledwie wprowadzenie w temat. Potem była już tylko gra aktorska i to na całkiem niezłym poziomie. Przyznać trzeba, że - jako niesłyszący - mają oni pewną łatwość w tym zakresie: język migowy to nie tylko znaki daktylograficzne, to całe bogactwo gestów oraz ułatwiająca przekaz mimika.
   Jednakże coś, co poruszyło chyba najbardziej, to - co prawda luźno powiązany z jasełkowym przedstawieniem, ostatni element wspomnianego widowiska - kolęda pt. "Maleńka Miłość" w wykonaniu Eleni prezentowana z podkładem graficznym na ekranie. W tym samym czasie kilku niesłyszących uczniów w bordowych tunikach, podrygując w takt muzyki (dyrygowanych przez jednego z nauczycieli) migowo przedstawiało treść kolędy wyświetlanej na ekranie. Niejeden widz musiał szukać chusteczki...
   Całość wypadła bardzo dobrze i nic dziwnego, że wspomniana prezentacja najwyżej została oceniona na Gdyńskim Przeglądzie Jasełek.
   Aktorzy świata ciszy gościnnie zostali podjęci w salce pod plebanią przez Panie z Żywego Różańca, które spowodowały, że po raz kolejny goszczący u nas ludzie wyjeżdżali z Kacka bardzo zadowoleni, z ogromną chęcią powrotu w to miejsce w przyszłości. Za posługę Pań Różańcowych składamy - oczywiście - serdeczne Bóg zapłać.