Licznik odwiedzin: 22197647
Organy
Organy
2012-03-04

Trudno powiedzieć jak długo. Nie można bowiem odnaleźć w parafialnym archiwum informacji dotyczących ich konserwacji. Nie ma też na samym instrumencie tabliczki informującej o tego rodzaju dokonaniach. Wiemy jedynie, że poświęcenie organów odbyło się
5 czerwca 1955 (co znaczyłoby, że musiały się one znajdować jeszcze w starym kościele), a następnie w 1964 roku odbyła się ich przebudowa (i rozbudowa) oraz budowa nowego prospektu organowego. Zdaje się, że od tego czasu nie było jakiegoś poważniejszego remontu organów.
   Dziś ich stan przedstawia się fatalnie. Nie trzeba być specjalistą, by po wejściu do wnętrza instrumentu i pobieżnych oględzinach stwierdzić, że samo wydawanie przez niego dźwięków jest niemalże cudem: całe kilogramy sproszkowanego drewna (owoc pracy robaka zwanego kołatką), wiele głosów zupełnie nieczynnych, przeżarte wiatrownice, mieszki do wymiany, konieczny co najmniej remont miecha głównego, brak szeregu piszczałek itd.
   Prawdę mówiąc, zdawałem sobie z tego sprawę po pierwszych oględzinach dwa lata temu. Konieczność remontu owego instrumentu sygnalizował jeden z przybyłych do nas organmistrzów, który usłyszał ode mnie wprost: "Organy będą ostatnią rzeczą, którą będziemy tu naprawiać. Jest tak wiele do zrobienia, a remont organów to potężne pieniądze. Poza tym - grają..." Następnie wizyta prof. Grbowskiego i prof. Rocławskiego upewniły mnie, że zbyt długo jednak nie można z tym zwlekać. Nerwowego ponaglenia w tej kwestii dokonał ks. Wojciech Wierzbicki - nasz odpustowy rekolekcjonista, a z zamiłowania i wykształcenia muzyk. Przekonywał, że to instrument o pięknym brzmieniu, którego nie wolno do końca zdewastować. Mało tego! Pewnego razu przywiózł z sobą organmistrza z Chełmna, mającego sporo dokonań w zakresie remontu tego typu instrumentów. Za pierwszym razem dokonał oględzin, liczył, mierzył i fotografował, za drugim już przybył z gotowym harmonogramem remontu organów. Stwierdził, że pozostawienie ich w takim stanie jeszcze przez kilka lat spowoduje konieczność całkowitej wymiany instrumentu. Obecny trzeba przede wszystkim odrobaczyć, a następnie wyremontować. Pracę tę podzielił na 3 etapy, z których pierwszy miałby kosztować blisko 40 tys. brutto, drugi nieco mniej, a trzeci ok. 17 tys. Panowie z Rady Ekonomicznej - wobec zaprezentowanego stanu - optowali również za jak najszybszym rozpoczęciem tych prac. Dobrym momentem byłby czas malowania kościoła. Na ten czas można by wywieźć organy, a przy okazji zerwać całkowicie zarobaczoną podłogę na chórze. Pierwszy etap zakończyłby się przed Bożym Narodzeniem, a dalsze zależeć będą od naszej finansowej kondycji. Chyba więc - niestety - trzeba się będzie za to zabrać.

Piątek
29 marca 2024
Truduum Paschalne
18:00 - Ceremonie W. Piątku

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku