Nie każdego stać na własny domek, nie każdy może założyć swoją firmę i ją rozwijać. Nie mamy środków, nie potrafimy, nie jesteśmy dość zdrowi, młodzi, przebojowi... Tymczasem przed każdym z nas stoi zadanie o wiele ważniejsze: mamy zdobyć królestwo niebieskie! Dysponując słabymi siłami, nie posiadając odpowiednich środków i mając świadomość własnych obciążeń? Właśnie tak. Tak - bo w spełnianiu owego zadania nie jesteśmy sami. Pierwsze czytanie upewnia nas, że jesteśmy istotnie malutcy, nieporadni i nic nie mogący, ale mamy potężnego Wspomożyciela - Boga. To On daje natchnienie i siłę. To Od odbiera lęk i towarzyszy, wspiera, prowadzi... Bez Niego wszak nic nie możemy.

  Ciekawe, że w tym zakresie ziemska tzw. zaradność na niewiele się przydaje - tu można nic nie posiadać, a być bogaczem królestwa niebieskiego. W jednym zakresie koniecznie trzeba jednak być bezkompromisowym: nie wolno się bać - czegokolwiek i kogokolwiek poza Bogiem. To Jemu trzeba się całkowicie poświęcić i dla Niego wszystkie siły oddać. Już umarł na wieki ten, komu się wydaje, że cichutko przeżyć swą ziemską doczesność i ogrzewać się ciepełkiem „świętego spokoju", unikając - i owszem - grzechów, wystarczy, aby osiągnąć zbawienie. Nic bardziej błędnego. Przecież byłoby niegodziwością liczyć na komfortową wieczność wiedząc jak wiele krwi przelewają dziś uczniowie Chrystusa na całym świecie, jak wiele cierpią i mając świadomość słów wypowiedzianych przez samego Zbawcę: „gwałtownicy zdobywają królestwo niebieskie". Między innymi po to zapisano w przykazaniu, że Boga kochać trzeba z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił swoich.