Jan Chrzciciel | 2012-12-15 |
Eliasz - prorok jak ogień, a jego słowo płonęło jak pochodnia. W taki właśnie sposób Syracydes charakteryzuje największego bodaj proroka Starego Testamentu. Stał się on niejako symbolem proroctwa w ogóle. Potwierdzeniem tej tezy jest chociażby pojawienie się jego obok Mojżesza podczas przemienienia Pana Jezusa na górze Tabor. Tam Mojżesz uosabiał Prawo, a Eliasza - Proroków. Do tego właśnie proroka porównał Pan Jezus Jana Chrzciciela. Wskazać to miało na rangę prorocką owego samotnika znad Jordanu. Skoro więc sam Eliasz na zawsze wpisał się w pamięć i tradycję nie tylko Starego ale i Nowego Testamentu, podobnie ma być i z Janem Chrzcicielem. Na czym polegała jego wielkość? Nie dokonywał on przecież spektakularnych cudów jak Eliasz. Skąd więc jego pozycja? Dostąpił on zaszczytu i wykorzystał sytuację, dla której z pewnością został stworzony - rozpoznał i ukazał światu Baranka Bożego, na którego całe pokolenia czekały z nadzieją zbawienia. Skoro sam Pan Jezus tak bardzo wyróżnił Jana Chrzciciela, warto zainteresować się całością życia owego świętego - jego stylem, pobożnością, umartwieniem i bezkompromisowym przekazem tego, co od Boga otrzymał. |