Licznik odwiedzin: 23220228
Słowo dnia
Granice opłacalności
2010-04-14

Jako ludzie żyjący w XXI wieku ukształtowani jesteśmy bardzo humanitarnie i tolerancyjnie. Coś, co budziłoby odrazę, zgorszenie, a w najlepszym przypadku wielkie zdziwienie jeszcze 50 czy 100 lat wstecz, dziś uchodzi za normę i przejaw swobodnego korzystania z daru wolności. Owszem, tak jest i każdy ma prawo do dowolnego gospodarowania przestrzenią zwaną wolnością. Nie trzeba więc ulegać imperatywowi Dekalogu, ale za to można w dowolnie obrany sposób kształtować swoje życie moralne. Nie trzeba korzystać z życia sakramentalnego, ale wolno domagać się zaświadczeń o spełnianiu praktyk religijnych czy w finalnym etapie żądać katolickiego pochówku. Owszem… Św. Paweł już przed wiekami napisał: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”. Właśnie: nie wszystko przynosi korzyść. Zawsze trzeba badać, co się bardziej opłaca. To normalna praktyka. Dziś przecież likwiduje się zakłady lub je otwiera w zależności od zapotrzebowania tzw. rynku.

Co się opłaca…?

Jeśli ktoś nie będzie uczestniczył w niedzielnych Mszach świętych, to ma szansę „zaoszczędzić” około czterech godzin miesięcznie, nie odmawianie modlitw codziennych to kolejnych kilka do kilkunastu minut każdego dnia. Wyeliminowanie ze swego programu lektury Pisma św., spowiedzi, pielgrzymek, nabożeństw – to kolejne minuty i godziny. Może więc warto? Co się bardziej opłaca?

Tak można dywagować na poziomie wczesnoszkolnym (bo trudno nazwać ten spór akademickim). Pan Jezus jednak nie pozostawia złudzeń. Mimo naszej tolerancji i otwartości na jakąkolwiek odmienność, wyraźnie mówi o sobie: „Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.” A więc potępienie… Czy jakiekolwiek „profity” tego świata zrównoważyć mogą taką stratę? Niekiedy świat „ciemnieje nam w oczach” – gdy oddalamy się od Boga. Wówczas raduje każda uliczna lampa, choćby najsłabsza żarówka w domowym gospodarstwie, reflektor auta czy nawet zwykła latarka. Wszystkie one jednak przestają być w najmniejszym stopniu użyteczne, gdy na firmament wkracza słońce… Choć jest jedno nad nami, jego promienie docierają w każdy zakamarek podlegającego mu terytorium i nic nie skryje się w jego blasku. Tak też jest i z Chrystusem. Można przecież palić sobie ogniska, radować się blaskiem kominkowych płomieni, stosować najbardziej wymyślne źródła światła, ale zawsze będzie ono sztuczne i zupełnie nieporównywalne z tym Jedynym, uniwersalnym, zmieniającym wszystko wokół. Chrystus po prostu nie ma konkurencji dla siebie. Dawajmy o tym świadectwo gdzie tylko można, by mimo wszystko nie zatracili się nasi bracia i siostry – choć im, oczywiście, wolno.

 

Piątek
19 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: Z podziękowaniem za otrzymane łaski, z prośbą o błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Najświętszej w dalszym życiu dla Dominiki i Łukasza - z okazji roczn. ślubu
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Teresa Richert, Lidia Makowska, bracia: Zygmunt, Roman, O. Marceli i rodzice z obojga stron oraz szwagrowie

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku