Słowo dnia | 2013-06-15 |
Zwykle boimy się urządzeń wielofunkcyjnych ze względu na ich awaryjność. To w końcu logiczne: jeżeli posiadamy drukarko - kopiarko - skaner - fax - telefon to w przypadku awarii tego urządzenia i konieczności naprawy za jednym zamachem pozbawieni jesteśmy ich wszystkich. No, chyba, że jest to urządzenie bezawaryjne. Co? Nie ma takich? W daleko posuniętej analogii możemy te myśli zestawić ze słowami św. Pawła zawartymi w dzisiejszym pierwszym czytaniu: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem." Oczywiście, że „nowe stworzenie" to nie to samo co „nowe urządzenie", ale to tym lepiej! Wyobraźmy sobie bowiem owo stworzenie, które - jako zanurzone w Chrystusie - nabywa z tej właśnie racji dodatkowych, nowych atutów do tego stopnia, że zdaje się nie poznawać samego siebie. To Chrystus Pan udziela mu wciąż nowych doskonałości. Sceptycy, albo ci, którzy boleśnie doświadczeni zostali w życiu, mówią że nie ma miłości - jest tylko oczarowanie i przyzwyczajenie. Strasznie to smutne, a przecież w prawdziwej miłości, która wciąż nastawiona jest na służbę, na dawanie siebie, na pracę - istnieje nieustanny rozwój, a więc pomnażanie funkcji czy atutów. Nie ma wątpliwości, że taką właśnie jest miłość Boża. Kto w niej zanurzony, pozostaje w permanentnym rozwoju, wciąż się wydoskonala - aż do niepoznawania samego siebie. W tym znaczeniu możemy mówić, że jest nowym stworzeniem i to bezawaryjnym, bo w doskonałości Bożej nie ma miejsca na awarie. Kijem w szprychy i piaskiem w łożysko - mówiąc językiem technicznym - jest zawsze grzech. Dlatego to św. Paweł tak gorąco zachęca, by wciąż jednać się z Bogiem, a przez to głębiej wnikać w samego Chrystusa, nabywając w ten sposób nowych doskonałości i stając się coraz lepszym narzędziem w rękach Najwyższego. |