Licznik odwiedzin: 22208071
Słowo dnia
Zbawienna ucieczka
2013-07-02

   Przynaglenie Lota do ucieczki popłynęło od samego Boga. Ociągał się. Został więc pochwycony i wyprowadzony poza miasto. Bóg się nad nim litował. Nie chciał, by „zginął z winy tego miasta". Łatwo zrozumieć Lotowe granie na zwłokę - nie przypuszczał, nie wierzył, miał nadzieję na odmianę decyzji... Nic z tego. Wyroki Boże są nieodwołalne. Pewnie, że ucieczka nie jest powodem do chluby, ale są przecież ucieczki taktyczne, choćby po to, by wycofać się z rejonu zagrożenia, policzyć sojuszników, przegrupować siły i na nowo stanąć do walki. Tu jednak nic takiego się nie stało. Oba miasta poniosły w pełni zasłużoną karę, zaś Lot, który na skutek przebywania z ludźmi złymi, już częściowo skaził był swój świat wartości choćby przez to, że na żądanie wydania sodomitom przybyłych doń gości, zaproponował wydanie im swych córek. Na szczęście to się nie dokonało, ale pomyślmy jakie zepsucie dokonało się już w sercu człowieka uznanego przez Boga za sprawiedliwego, godnego ocalenia! Pewnie dlatego aniołowie kategorycznie zabronili uciekinierom nawet oglądać się w stronę owego centrum niegodziwości.

   Czy i my dziś nie jesteśmy w podobnej sytuacji? Dysponując prawem i instytucjami za jego ochronę odpowiedzialnymi, jesteśmy kompletnie bezradni wobec fali zła, które panoszy się na naszym podwórku i powoli, acz skutecznie przekreśla kolejne sprawdzone przez wieki wartości w ich miejsce wprowadzając kodeks sodomski. (Jeszcze chwila, a mówienie o grzechu sodomskim będzie zakazane ustawowo, podobnie jak negowanie holokaustu)

    Cóż można zrobić, gdy nie stać człowieka na ucieczkę? Poza tym: dokąd uciekać? Przecież wszędzie wokół to samo, a może nawet gorzej? Pozostawanie na wcześniejszych pozycjach zdaje się być walką z wiatrakami... Z drugiej strony, nie ma wątpliwości, że - podobnie jak u Lota - nasz system wartości też już został rozchwiany: coś, co dla pokolenia naszych dziadków czy rodziców było ciężkim grzechem niekiedy nie budzi nawet wyrzutów sumienia... Co więc robić? Uciekać! Uciekać szybko i nawet nie oglądać się w kierunku dotychczasowego przebywania. Trzeba znaleźć sobie miejsce blisko Boga, gdzieś w zaciszu - może właśnie w górach? Te góry mają oczywiście dla nas znaczenie symboliczne - tak jak to mówił św. Paweł: szukać należy tego, co w górze, nie tego, co na ziemi... Każdy bowiem, kto chęciami dąży ku nowemu, a siłą przyzwyczajenia zwraca ku staremu, pozostanie gdzieś w pół drogi jako zastygły, zimny pomnik niezdecydowania.

Piątek
29 marca 2024
Truduum Paschalne
18:00 - Ceremonie W. Piątku

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku