I oto dzisiejsze czytania stanowią niejako potwierdzenie wczorajszego tematu, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Oba czytania bowiem zwracają uwagę na to, że Bóg jest w stanie niepłodne małżeństwa uczynić szczęśliwymi rodzicami. Po ludzku - zwłaszcza w tamtych czasach - wydawało się to niemożliwe. A jednak się stało i to po konkretnej zapowiedzi ze strony Boga. Nie można więc mówić o jakimś przypadku.

   Można jedynie zadawać sobie pytania, dlaczego Pan tak długo zwlekał? Dlaczego tak ważni członkowie narodu wybranego urodzić się mieli właśnie w późnych latach niepłodnych dotąd małżonków? I wreszcie: dlaczego ich przyjście na świat poprzedzone zostało niezwykłymi angelofaniami?

   Możemy jedynie po ludzku się domyślać, że ten szczególny rodzaj interwencji Bożej wskazywać ma na szczególny zamiar Najwyższego względem ludzi do trudnych zadań przeznaczonych. Długie oczekiwanie na przyjście dziecka tym bardziej zwracało serca niepłodnych rodziców ku Bogu, bo wiedzieli, że jedynie Jego interwencja może tu cokolwiek zmienić, a wreszcie objawienie się aniołów z konkretnym planem na życie każdego z głównych bohaterów dzisiejszych czytań ma potwierdzić, że u Boga nic nie dzieje się przypadkiem.