Ukaż, Panie, ścieżkę życia | 2014-05-04 |
Wspaniałe jest to zawołanie, ujęte w refren dzisiejszego psalmu responsoryjnego. Jest błaganiem o ukazanie ścieżki życia, nie drogi - co byłoby pewnie zbyt dumne. Dlatego pokornie prosimy o wskazanie ścieżki, wąziutkiej, nawet krętej, niewygodnej, ale pewnej, zdolnej doprowadzić nas do szczęścia wiecznego. Tylko człowiek pokorny i roztropny nie będzie się upierał, że ma zawsze rację i najlepiej rozwiązuje różnorodne trudności życiowe. Tak niewiele przecież wiemy i tak mało rozumiemy. Gdy ktoś zdaje się na Boga i umie odczytywać Jego wolę, może się uważać za szczęśliwego. Dlatego w przywołanym już psalmie śpiewamy dziś: Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo serce napomina mnie nawet nocą. Istotnie, owo posłuszeństwo natchnieniom Najwyższego jest w stanie dać wewnętrzny pokój, radość ducha i szczęście. Czytania dzisiejsze prezentują tłum ludzi zdezorientowanych sekwencją wydarzeń rozpoczętych chrztem Chrystusa, zakończonych - jak by się zdawało - Jego śmiercią na krzyżu, a - jak się okazało - dopełnionych nie tylko Zmartwychwstaniem, ale i Zesłaniem Ducha Świętego, objawionego w nadzwyczajny sposób. Nie byli w stanie tego zrozumieć. Znalazł się jednak św. Piotr, który wcześniej również wielu spraw nie rozumiał, ale poddawszy się działaniu Bożego Ducha, był w stanie objaśniać zamysły Boże. Wyrzut skierowany do słuchaczy: Męża Bożego (...) przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. usprawiedliwia jednak Bożym planem. Podobnie zresztą z dzisiejszą Ewangelią: uczniowie podążający do Emaus niczego zdają się nie rozumieć z tego, co poznać powinni z lektury Pisma świętego i nauczania samego Mistrza z Nazaretu. Nie pojęli ścieżek życia ani dróg Bożych . Nie oznacza to jednak, że mieli złą wolę, ale tracili energię i wpędzali się w pesymistyczne nastroje nie rozumiejąc woli Pana. Wystarczyła im krótka lekcja Chrystusa w drodze do Emaus i wspólna wieczerza, aby nabrali entuzjazmu i chęci do działania. Tak może być i z nami, gdy zrozumiemy sens wydarzeń i poznamy ścieżki życia... |