Zaraz, natychmiast | 2015-01-12 |
Oto słowa, które wydały się właściwymi św. Markowi, autorowi dzisiejszej Ewangelii, by oddać klimat spotkania Chrystusa z kandydatami na uczniów. Oczywiście, że urok osobisty Mistrza, Jego mądrość i piękno słowa - to wszystko zadecydowało, że powoływani godzili się na nowy styl życia. Poszli za Nim i to właśnie „zaraz", „natychmiast". Wydawać by się mogło, że tak ważne decyzje wymagają zastanowienia, rozwagi, zasięgnięcia porady, a tymczasem owi wzywani niemalże porzucają wszystko, w czym dotąd żyli i podążają za Chrystusem. Czy to słuszne? Można by dyskutować, ale możemy odwoływać się do analogii z miłością małżeńską. Czasem ludzie szukają się latami, kolejne lata poznają się „chodząc ze sobą", zawierają wreszcie małżeństwo i... rozstają się. Inni natomiast doświadczywszy, trudnego do opisania, błysku miłości, zawierzają sobie i łączą się na całe życie, spędzając je w szczęściu i radości. W tych wszystkich przypadkach najważniejsza jest miłość. Ta bowiem nie stawia warunków, a jedynie szuka okazji do uszczęśliwienia osoby kochanej. Z taką ofertą zawsze wychodzi Chrystus. Trzeba jednak obcować z Nim jak najczęściej, aby nie być zaskoczonym propozycją z nagła przez Niego przedstawioną i nie zastanawiać się zbyt długo, ale za wzorem apostołów „natychmiast" i „zaraz" z radością odpowiadać na Jego wezwanie.
|