Czym jest ludzka niegodziwość względem Boga lepiej rozumieją rodzice, posiadający własne potomstwo albo wychowawcy mający na co dzień do czynienia z młodymi charakterami. Ileż tam nieposłuszeństwa, myślenia „po swojemu", uporu, czasem i złej woli! Skąd my to znamy? Przecież to my w relacjach naszych z Bogiem! Dlaczego tak wielu rzeczy zabrania nam nasza wiara? Dlaczego przykazania ograniczają zakres naszej wolności? (No, bo jest tak, jeśli patrzymy na własną doczesność w perspektywie jedynie korzystania i użycia.) Odpowiedzi wszelkiej maści malkontentom religijnym udziela dziś w pierwszym czytaniu Archanioł Rafał. Jedno zdanie wypowiedziane przez niego wyjaśnia właściwie wszystko: „Ci bowiem, co dopuszczają się grzechu i nieprawości, są sami dla siebie wrogami." Przecież Pan Bóg nie stworzył nam ograniczeń jedynie po to, aby nas udręczyć, by dać nam odczuć swą władzę. On jako kochający Ojciec, już nawet nie przewiduje, ale wie, czym grozi takie czy inne zachowanie w świecie naszpikowanym sidłami diabelskimi. Dlatego w postaci przykazań zostawia nam niejako instrukcję obsługi życia. Kto z niej korzysta - unika wielu niebezpieczeństw, kto zaś się buntuje i działa „po swojemu" - szkodzi sam sobie, a przez to rzeczywiście staje się dla siebie samego wrogiem.