Miłość Chrystusa przynagla nas | 2015-06-21 |
Mając świadomość tego, że życie jest tylko jedno, a z każdym dniem nabierając coraz większej pewności, że zbyt długo trwać nie będzie, każdy rozsądny człowiek winien zadbać o konkretny, pożyteczny, a zarazem piękny jego wymiar. A nie jest to zadanie łatwe. Dlatego właśnie wciąż należy się śpieszyć: Miłość Chrystusa przynagla nas - w ten sposób ujmuje to Apostoł Narodów. I wie, co mówi! Tylko na ziemi zdobywać możemy zasługi, te zaś pojawiając się przy okazji służenia bliźniemu, dają poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Ostatecznie to właśnie chce w nas widzieć Pan Bóg i - jak poucza nas ewangeliczny opis Sądu Ostatecznego - w ostatecznym rozrachunku liczyć się będzie tylko miłość i to, co z jej motywu uczyniono. Każde zaangażowanie się, a zwłaszcza to, które stawia nas po stronie Boga, w pewnym sensie naraża nas na ataki, wystawia na ostrzał. Tym tłumaczyć można dystansowanie się niektórych wyznawców Chrystusa. Nie trzeba. Nie wolno nawet. Jezusowe przynaglenie docierające do nas jest nie tylko zachętą ale i ostrzeżeniem. Nie dajmy się zwieść światu, bądźmy po właściwej stronie, nie marnujmy czasu i oddalmy lęki - Pan nas zawsze obroni.
|