Kto jest wielki? | 2015-08-11 |
Wychowany na „Czterech pancernych" i „Kapitanie Klosie", cieszyłem się, że nasza ojczyzna miała też wielu innych bohaterów, jak choćby ten, o którym dowiedzieliśmy się ze szkolnej czytanki, że się kulom nie kłaniał. Ryzykant, bohater, ale i szczęściarz zarazem... Na pewno jednak odważny. Jako bohater niedługo jednak przeżył w chłopięcej świadomości, bo przebudował ją - nie tylko na tym odcinku - mój wujek, AK-owiec. O generale Świerczewskim mówił krótko: rzeźnik, który zupełnie nie liczył się z ludzkim życiem, posyłał żołnierzy na pewną śmierć tam, gdzie nie było to konieczne. Teraz żyjemy w czasie pokoju, stąd podobna tematyka niewielu dziś interesuje. Wielu natomiast emocjonuje się ekonomią, obserwując z podziwem lub zazdrością pociągnięcia tak zwanych rekinów świata finansowego, biznesmenów czy jakkolwiek byśmy ich nazwali. Są wielcy, znaczący, mają uznanie i poklask, ale po czasie dowiadujemy się często jaką drogą do tego dochodzili i że dokonywało się to kosztem najuboższych, skazanych niemalże na niewolnictwo u nich. Skoro my, ludzie wierzący, nie powinniśmy się do tego świata przywiązywać, to mamy prawo zapytać - podobnie jak apostołowie - co będzie kryterium wielkości w świecie przyszłym. To zrozumiałe: nasza doczesność to poniekąd gra o wszystko. Tym bardziej więc warto dokładnie poznać jej reguły. Te zaś, zgodnie z Chrystusowym nauczaniem, nie są zbyt skomplikowane: trzeba po prostu kochać ludzi i liczyć się z każdym - nawet, a właściwie przede wszystkim z tym najmniejszym.
|