Nowe życie | 2010-06-02 |
Trudne dla nas do zrozumienia tzw. prawo lewiratu, polegające na pojmowaniu za żonę wdowy przez najbliższego krewnego, jeśli zmarły nie pozostawił potomstwa, wynikało tak naprawdę z miłosierdzia i wcale nie było tak chętnie przestrzegane jak mogłoby się niektórym wydawać. Liczne wówczas rodziny wymagały znacznego nakładu finansowego, a więc ogromu pracy dla zapewnienia nie zawsze nawet godziwego życia. Stąd branie „na garnuszek” jeszcze kogoś nie uśmiechało się nikomu. Nic dziwnego więc, że gest taki funkcjonował w kategoriach obowiązku, czyli prawa lewiratu. Samotna wdowa być może poradziłaby sobie jakoś w nowej sytuacji, ale co z dziedziczeniem, skoro nie miała męskiego potomstwa z pokolenia swego męża? To właśnie prawo wykorzystali saduceusze dla ośmieszenia idei zmartwychwstania. Z punktu widzenia osoby nie uznającej zmartwychwstania, przedstawiona historia – zmyślona, choć prawdopodobna – mogła budzić grymas uśmiechu. Wynikać to jednak mogło jedynie z braku wiedzy. Wyrzucał im to zresztą Pan Jezus: „Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?” Trudności z wyobrażeniem sobie rzeczywistości pozaziemskiej są zrozumiałe, ale to nie powód, by ją ośmieszać. Z Chrystusowego objaśnienia wynika jeden pewnik: wszystko będzie zupełnie inne i nie przystające do jakichkolwiek naszych wyobrażeń o tamtym świecie. Jednym z istotnych zadziwień będzie nie wchodzenie w związki małżeńskie. To jednak wydaje się być mało istotnym szczegółem wobec najistotniejszego potwierdzenia o realnym życiu w innym wymiarze po zakończeniu doczesnego pielgrzymowania. |