Ewangelia - mocą Bożą ku zbawieniu | 2015-10-13 |
Nic dziwnego, że św. Paweł nie wstydzi się Ewangelii. Ona przecież porządkuje życie. To w niej zawarte są wskazania dla wszystkich wierzących (i nie tylko) - jak to pisze Apostoł Narodów - „najpierw dla Żyda, potem dla Greka". A to oznacza, że dla wszystkich. Owszem, nie wszyscy chcą podporządkować się mądrości Bożej, która zawarta jest w ewangelicznym przekazie. Znów - jak w ogrodzie Eden - chodzi o bunt, o znak sprzeciwu. Ma rację św. Paweł pisząc, że ci, którzy odrzucają Boga, nie mogą powiedzieć, iż pozbawieni byli okazji poznawczych. Cały świat stworzony aż krzyczy o wielkości i mądrości Boga. Łatwiej jednak ten głos w sobie zdusić, aby uciec od wymagań stawianych przez Najwyższego dla naszego dobra. To jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że ludzie tego pokroju nie tylko sprzeciwiają się woli Boga, ale - dla większej skuteczności działania - łączą się we frakcje zdolne „przez nieprawość nakładać prawdzie pęta". I dzieje się to jak najbardziej legalnie, na wysokich szczeblach rządzenia. Powstają ustawy przeciwne prawu Bożemu i naturalnemu. Kto nie wykazuje należnego posłuszeństwa - cierpieć musi. Tak się dzieje, ponieważ „znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali, się głupi". Cóż to oznacza? Tyle tyko, że choć świat się zmienia, nie zmieniają się ludzkie charaktery i słabość człowiecza objawia się na wszystkich poziomach czasowych - niezależnie od tego, czy mamy do czynienia ze starożytnością, średniowieczem, czy współczesnością. A sąd Boży jeden jest dla wszystkich. Dlatego warto coraz bardziej zaprzyjaźniać się z Bogiem, zbliżać się do Niego, kształtować w cieple Jego mądrości i odsunąć od siebie niebezpieczeństwo wiecznej zagłady.
|