Straszne oskarżenie | 2015-10-15 |
Swoje biada kieruje Pan Jezus w stronę uczonych w Prawie: „Wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli." To bardzo poważny zarzut. Istnienie bowiem uczonych w Prawie warunkowane było tylko jedną potrzebą: oświecenie społeczeństwa w zakresie woli Najwyższego. Bo przecież od jej wypełnienia zależeć będzie nasza wieczna przyszłość. Każdy więc powinien być zainteresowany, aby działać według planów Tego, który nikogo nie powołał do istnienia z przypadku - każdy ma swoje miejsce w odwiecznym makro-planie. Wolę zaś Boga poznajemy nie tylko na bazie natchnień, objawień czy snów. W podstawowej swej wersji objawiona ona została na kartach Pisma świętego. Stąd dostępna jest dla każdego - pod warunkiem, że właściwie owo Pismo rozumie. Dlatego objaśnianie Ksiąg natchnionych obciążone jest wielką odpowiedzialnością. Potrzeba więc nieustannej modlitwy za kapłanów, teologów, katechetów - aby tak zdołali popularyzować Pismo święte, by rozbudzić pragnienie obcowania z nim na co dzień. Nie jest ono przecież zastrzeżone jedynie dla teologów z wykształcenia. Jednak mówić o Bogu w ten sposób, by do Niego nie zrazić, a zafascynować - to ogromna odpowiedzialność. I - powiedzmy sobie szczerze - nie tyle chodzi tu o mistrzowską znajomość wydarzeń biblijnych czy piękno języka, jakim w przekazie się posługują. O wiele ważniejsze jest ukazywanie pól Bożej obecności, na których każdy sam poruszać się będzie w sposób dla siebie odpowiedni, z odpowiednim tempem, stylem kontemplacji. Byle tylko na owe Boże łąki jak najliczniejszych prowadzić. |