Prawda sama się obroni? | 2015-11-26 |
Zwykle tak, choć przychodzi jej to niekiedy z wielkim trudem. Przede wszystkim dlatego, że ma ona wielu zapiekłych wrogów. Zapominają oni jednak, że to sam Pan Jezus powiedział o sobie iż jest Prawdą. Z Nim już zdecydowanie trudniej wygrać. Dlatego Zuzanna, oskarżona niesprawiedliwie o cudzołóstwo, wzywała na świadka Boga, który jest prawdą i który wie wszystko, aby to On dopełnił miary sprawiedliwości, którą ludzie znieprawili. Król, o którym mowa w dzisiejszym pierwszym czytaniu, doskonale orientował się, że sam stał się ofiarą grubszej manipulacji - wydał dekret, którego odwołać nie można, a którego skutkiem będzie śmierć jednego z najlepszych jego doradców. Nie załamał jednak rąk i przyjął piłatowej taktyki. Zamiast umycia rąk i ocalenia fałszywego pokoju, zwrócił się do źródła prawdy - Boga Daniela. Z wiarą w Niego podjął post w intencji ocalenia prawdy. I udało się! Trudno jednak byłoby obronić się prawdzie, gdyby nie odniesienie do samej Prawdy. Ta, ponieważ tożsama jest z mądrością, wiedziała jak zareagować, aby ocalić niewinnego. Nie zawsze udaje się nam ocalić to, co prawdziwe i najuczciwsze nawet. Oddając jednak zaistniały problem Bogu, możemy mieć pewność, że zostanie on załatwiony najlepiej.
|