Zło dobrem zwyciężaj | 2010-06-15 |
Walka dobra ze złem nie budzi zdziwienia. Przyzwyczailiśmy się do tego analizując wydarzenia biblijne, historyczne, ale też osobiste przeżycia. Doświadczenie uczy, że złość rodzi złość, a agresja agresję. Taki rodzaj eskalacji zła doprowadzić może jedynie do podporządkowania sobie słabszych. Nie ma to jednak nic wspólnego z wymierzaniem sprawiedliwości. Podtrzymywanie takiej logiki może jedynie cieszyć stronę destrukcyjną – stronę zła. Ta bowiem zainteresowana jest wyłącznie wprowadzaniem na ten świat zła pod wszelką postacią, byle tylko poróżnić ze sobą ludzi, skłócić, doprowadzić do konfrontacji. Starotestamentalna logika podtrzymuje taki stan, nie dając nadziei na przerwanie wojny. Dlatego właśnie Pan Jezus bardzo stanowczo nakazuje: „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.” Oczywiście – ktoś musi być mądrzejszy. Ktoś musi położyć kres spirali nienawiści. Nie da się przecież ugasić ognia benzyną, a do takiego rozwiązania prowadzi logika starego Prawa. Dotknięci nieszczęściem, przytłoczeni bólem stajemy się niejednokrotnie zaślepieni potrzebą wyrównania rachunków, potrzebą „sprawiedliwości”. Chrystus Pan miał rację: tylko dobrem skneblować można agresję zła. |