Kto z Jezusem, nie będzie pragnął ni łaknął | 2016-04-12 |
Czyżby? - zapyta ktoś. Owszem, kto nauczył się być z Chrystusem, nigdy łaknąć ani pragnąć nie będzie. W tym momencie znów narzuca mi się obraz starożytnego filozofa Diogenesa, który na co dzień mieszkał w beczce. Biedny był - pod względem materialnym. Nie mógł sobie pozwolić na wiele zbytkownych przedmiotów, w których lubowali się już niekoniecznie bogacze, ale zwyczajni ludzie lepiej sytuowani od niego. Mimo to chętnie chodził na targ i im więcej rzeczy oglądał, tym bardziej się cieszył. Z czego? Radość sprawiało mu odkrywanie kolejnych dóbr, które kolejno uznawał za zupełnie zbędne: Iluż to ja rzeczy nie potrzebuję w tym życiu! Dla niego mądrość, filozofia - to był cały świat. Wszystko o tyle przedstawiało dla niego wartość, o ile mogło stać się przedmiotem rzeczowych rozważań. W takim kontekście pomyślmy o naszym, chrześcijańskim życiu. Przecież gdybyśmy potrafili tak zakochać się w Chrystusie, jak Diogenes w filozofii, to właściwie niewiele rzeczy byłoby w stanie nas uradować. Natomiast mając Jego, nie bylibyśmy w stanie dopuścić do siebie myśli o głodzie czy o pragnieniu - nawet, gdyby realnie nadeszły. Przede wszystkim w takim sensie należy pojmować Jezusowe słowa. On, owszem, dba i o nasz „chleb powszedni\", ale mimo wszystko mniej potrzeb mają jednak w tym życiu ubodzy niż ci, którzy wiele posiadają. |