Dobry pasterz | 2016-05-09 |
Ewangeliczna refleksja Pana Jezusa o dobrym pasterzu odnosi się, oczywiście, przede wszystkim do Niego samego. To było porównanie doskonale zrozumiałe dla wszystkich Jemu współczesnych. Pasterze, którzy na długie tygodnie wybywali z domów na wypas owiec, byli za nie odpowiedzialni. Cały czas z nimi spędzali, paśli je, poili i nocowali wraz z nimi. Zagrożenie owiec było ich zagrożeniem, a skuteczna obrona zagrożonych przynosiła im chwałę. Nie wszyscy jednak mieli odwagę stanąć do walki z watahą wilków. Byli tacy, którzy bez zmrużenia oka poświęcali życie jednej lub kilku owiec, by własne ocalić. O takich mówi Pan Jezus, że są najemnikami. Patron dnia dzisiejszego z pewnością do takich nie należał. Nawet wobec majestatu królewskiego upomniał się o los najbiedniejszych, najsłabszych, wyzyskiwanych. Broniąc powierzonej sobie owczarni, własne życie oddał w ofierze. Św. Stanisław nie był - niestety - jedynym. Męczenników za wiarę, obrońców pokrzywdzonych, którzy nie zdecydowali się na porzucenie owiec, by własne życie ocalić, było w historii naszej ojczyzny wielu. Na naszych terenach w czasie drugiej wojny światowej zginęła prawie połowa duchowieństwa. Wielu mogło ratować się ucieczką za granicę. Mogło. Nie skorzystało z tej możliwości. Wyrywano ich z owczarni i razem z owcami prowadzono na rzeź. Dobrzy pasterze. Jest wśród nich również założyciel naszej parafii, sługa Boży ks. Stefan Radtke. Ich krew była cenna w oczach Pana. Dlatego przez wstawiennictwo św. Stanisława, ale i też bliskiego nam (czasowo i terytorialnie) ks. Radtkego, prośmy o wierność dla naszych kapłanów, by byli dobrymi pasterzami, poświęcającymi swe życie na co dzień dla owczarni, a gdy trzeba będzie - również i za owczarnię. |