Ręka do pług przyłożona | 2016-06-26 |
Każda praca wymaga zaangażowania - nie tylko orka. Wynika to zarówno z konieczności dobrego wykorzystania czasu, z prostej uczciwości, jak też i z odpowiedzialności za wykonywane dzieło oraz perspektywy zdawania w przyszłości relacji przed Bogiem z wykonania zadania. Można sobie w towarzystwie powspominać dawne czasy, jak to ludzie ciężko pracowali, a mimo to mieli dla siebie więcej życzliwości, odwiedzali się częściej i skutecznie wzajemnie wspierali. Nostalgia wspomnień nie spowoduje jednak cofnięcia się do tamtych czasów, choćby w sensie powielania tamtych metod pracy, sięgania po ówczesne narzędzia komunikacji czy transportu. Rolnik nawet powojenny mógł posiadać pięć krów i osiem świnek, kilka hektarów ziemi i mógł z tego wyżyć. Dziś jest to niemożliwe. Wszystko się zmieniło i aby rola stała się rzeczywiście środkiem realnego zarobkowania, trzeba dysponować co najmniej setką hektarów, a w hodowli - nastawić się bądź to na hodowlę żywca, bądź na trzodę mleczną itp., ale w ilościach nieporównanie większych od dawniej wspominanych. Krótko mówiąc: nie da się wyżyć z przeszłości. Jest to nawet niebezpieczne. Przyszłość maluje dla nas Pan Bóg i aby ją dobrze wykorzystać, trzeba najpierw wiele włożyć wysiłku w poznanie Jego woli, a następnie zrobić wszystko, aby ją zrealizować. Czas bardzo szybko ucieka i dlatego nie wolno zbyt długo zwlekać z decyzjami, a podjętych nie należy kwestionować. Jakże męczy się kapłan, ciągle zastanawiający się nad słusznością podjętej niegdyś decyzji. Nawracająca myśl o rodzinie, powoduje zmniejszenie jego przydatności jako proroka Bożego. Podobnie działa to w drugą stronę - gdy ojciec rodziny zastanawia się, czy nie powinien był jednak w przeszłości wybrać drogi kapłańskiej. Postawieni przez Boga w konkretnym miejscu doczesności, realizujmy swoje powołanie nie tylko wiernie, ale i szybko, bo czas ucieka. |