Niewiasta obleczona w słońce... | 2016-08-15 |
Apokalipsa św. Jana Apostoła należy do najtrudniejszych Ksiąg. Jak ją zrozumieć, skoro w zasadzie jest ona wizją zupełnie niepojmowalnej i nieprzewidywalnej dla nas przyszłości? Dzisiejszy jej fragment, ukazujący Niewiastę w słońce odzianą, z księżycem pod stopami i z gwiezdnym wieńcem na głowie, ma stanąć naprzeciw smoka ognistego, który z kolei dysponuje potęgą zdolną zmiatać trzecią część gwiazd z nieba. To jak Dawid z Goliatem! Ale właśnie dzięki takiemu porównaniu prędko przychodzi refleksja, że podobnie jak niegdyś nad dzielnym młodzieńcem, tak i nad wspomnianą Niewiastą jest Bóg. Gdy zaś On - żadne siły nie mogą liczyć na zwycięstwo. Stąd też i owa Niewiasta ocaloną zostaje w Janowej wizji, a co najważniejsze, pada ostateczne zapewnienie, że właśnie „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.\" Warto więc trzymać się owej Niewiasty, warto - jak to mówił Prymas Tysiąclecia - oddać się Jej „w macierzyńską niewolę miłości\", bo przy niej łaska Najwyższego i przy Niej zwycięstwo.
|