Jak rozpoznać Boga w człowieku? | 2017-08-27 |
Zadanie rzeczywiście nie było łatwe: oto bowiem uczniowie - ludzie z krwi i kości, dysponujący jedynie przyrodzonymi narzędziami - mieli swój sąd wypowiedzieć na temat swego Mistrza. Jako nieuczonym, prostym ludziom łatwiej było im dzielić się opiniami innych o Jezusie niż silić się na własną ocenę - tym bardziej, że miał to być - jak się okazało - rodzaj deklaracji wiary. Bo i po co myśleć? Po co się zastanawiać, skoro tak jest dobrze? Życie z dnia na dzień w otoczeniu tłumów zadziwionych i podziwiających, wdzięcznych i zauroczonych. To było coś! Po co Mu ta opinia? Sam przecież widzi, co się dzieje... Zresztą wie lepiej od nich, za kogo uważają Go tłumy. Tu jednak rzeczywiście chodziło o deklarację wiary. To bowiem, że był On kimś nadzwyczajnym, nie ulegało wątpliwości, ale z tych danych wysnuć wniosek o Jego boskości... to byłoby bluźnierstwem! Po ludzku nie mogła paść taka deklaracja. Piotr ją jednak z siebie wyrzucił. Dlatego Pan Jezus wskazał na Źródło jego odwagi i przenikliwości zarazem: objawił ci to Ojciec, który jest w niebie. Tak jak przy Chrzcie w Jordanie głos z nieba potwierdził Jego boskość, tak tym razem posłużył się Bóg Piotrem. A jeśli przemówił przez niego Bóg, to znak, że może on przejąć odpowiedzialność za Kościół. |