Obchodzimy dziś święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. To jefen z największych cudów świata. Zewnętrznie niby nic takiego - oto spotkali się mężczyzna z kobietą, Joahim i Anna, pokochali się, zawarli małżeństwo, a ich miłość, pobłogosławiona przez Boga doprowadziła do wydania na świat dziewczynki imienirm Miriam. Ot i wszystko. Dzisiejsze jednak czytania przekonują nas, że jednak nie wszystko, bo przecież nic tu nie zdarzyło się przypadkiem. Bo Bóg od wieków Ją poznał i przeznaczył, aby stała się na wzór obrazu Jego Syna. Nie zawiodła. Tym wzorem była zanim na świat wydała Jezusa. Do dziś nim pozostaje i w cichości zachęca, by zaufać Bogu, bo On wszystko idealnie przygotował. Nie wszystko musimy rozumieć, jak Józef, ale też jak on musimy ufać. Tylko ten, który naprawdę zaufał Panu i spełnia Jego wolę, z każdym dniem staje coraz bardziej podobny do obrazu Jego Syna, którego mamy nie tylko podziwiać, jak dzieła sztuki w galeriach, ale upodabniać się do Niego.