Dla czytających Pismo święte nie jest żadnym zaskoczeniem fakt, że Pan Jezus spędził całą noc na rozmowie z Ojcem. Zresztą trudno wyobrazić sobie, by mogło być inaczej. Przecież wśród osób kochających się, pośród przyjaciół często mają miejsce rozmowy, dyskusje, porady - zwłaszcza przed podjęciem bardzo ważnych decyzji, a właśnie z tym mamy do czynienia w dzisiejszej Ewangelii. Pan Jezus powołał apostołów spośród licznego grona uczniów.

   Każdy z nas również został przez Niego powołany. Pierwszym etapem realizacji Bożego planu w tym zakresie był chrzest, potem pierwsza Komunia św., bierzmowanie i... No właśnie, tu często pojawiają się problemy, bo zbyt łatwo to wszystko nam przychodzi. Niejednokrotnie trudno (zwłaszcza młodemu człowiekowi) docenić to, co jest wielkim darem Boga. I bywa tak, że mimo religijnego wychowania w domu, przyjętych sakramentów i katechezy w szkole, ludzie ci oddalają się od Boga.

   Właśnie przed tym przestrzega nas św. Paweł w dzisiejszym pierwszym czytaniu: Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. To jest właśnie zasadniczy problem: jeśli ktoś nie oprze życia swego na Panu Jezusie, jeśli nie zawierzy Mu swego życia, to będzie w najlepszym wypadku osobą religijną, ale nie wierzącą w pełnym tego słowa znaczeniu. Tylko oddanie się Panu Jezusowi i częste zasiadanie z Nim czy to w lekturze słowa Bożego, czy to w modlitwie, adoracji itp. daje nadzieję na pełne zjednoczenie się z Nim w wieczności. Nie zapominajmy o tym.