Zaleta natręctwa | 2017-10-12 |
Może nie do końca jesteśmy przekonani o słuszności postawionej tezy, ale usprawiedliwia ją sam Pan Jezus zalecając właśnie natręctwo. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest ono sprawdzianem wytrwałości. Jeśli bowiem usilnie o coś zabiegamy i nie przestajemy prosić, to dajemy wyraz przekonaniu o słuszności prośby, której spełnienia oczkujemy. Można by oczywiście przyjąć założenie, że nie należy zawracać głowy Panu Bogu swoimi sprawami, ale to znaczyłoby, że już jesteśmy na drodze poszukiwania substytutów: nie otrzymuję czegoś od Boga, więc znajdę sobie „zamiennik\", „poradzę sobie\", „inaczej to załatwię\". W takim myśleniu Pan Bóg zostaje całkowicie odsunięty przestaje być nawet partnerem, nie mówiąc o wyjątkowej Jego roli jako Ojca i Przewodnika naszego przez życie, przez które chce nas doprowadzić do wiecznej szczęśliwości. Nie ma obaw: prośmy Boga usilnie, wytrwale i natrętnie. On wszystko ma i wszystko może. Jeśli jednak się okaże, że mimo długotrwale zanoszonych próśb, nie możemy cieszyć się ich spełnieniem, to przynajmniej otrzymujemy dowód, że nie było to wolą Pana, a co za tym idzie nie byłoby z korzyścią dla nas samych. |