Nieszczęsny ja człowiek | 2017-10-27 |
W wypadku dzisiejszego pierwszego czytania szybko przyklaśniemy św. Pawłowi, który pouczając Rzymian, jednocześnie dzieli się z nimi nieszczęściem osobistej słabości: „Nie czynię tego dobra, którego pragnę, ale to zło, którego nie chcę, to właśnie czynię\". Jeszcze lepszym jest inne zdanie: „Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.\" O, w ten sposób łatwo byłoby usprawiedliwić wszelką niegodziwość. Nie taka jest jednak intencja Apostoła Narodów. Oczywiście, że chcielibyśmy słabość wykorzystać jako usprawiedliwienie złych czynów, ale to nie wystarczy. Po pierwsze dlatego, że w duchowej walce nie jesteśmy osamotnieni i właśnie wtedy mamy sięgać po pomoc Bożą. Po drugie zaś - skoro „mieszkający w nas grzech\" jest powodem czynów niechcianych, to wszelkimi sposobami należy go eliminować, często się spowiadać, czynić codzienny rachunek sumienia, przepraszać Pana Boga i błagać o uwolnienie z tych słabości. |