Swoi Go nie przyjęli | 2018-01-05 |
Filozofia opierająca się na prawidłach działania rozumu ludzkiego już w starożytności wskazała na świat idei jako na świat boski. Wpływem tego świata był tzw. boski Logos, który jako Demiurg, budowniczy świata należał z jednej strony do świata idei, z drugiej zaś, poprzez swoje działanie, przypisany był do świata materialnego. Oczywiście było to myślenie raczej intuicyjne, które nie będąc ubogacone Objawieniem, skazane było na wieczną niepewność. Do wspomnianego Logosu odwoływali się również inni filozofowie, a nawet przedstawiciele sekt, wywodzących się często z chrześcijaństwa, aby w \"naukowy\" sposób udowodnić własne przemyślenia. Do owego Logosu odwołuje się również stary Jan, autor Ewangelii i listów apostolskich, który pod ciężarem wieku i doświadczeń, bez młodzieńczej euforii potrafi z pomocą filozofii, opierając się na objawieniu, uznać w starożytnym Logosie Słowo Boga, które stało się ciałem - to, co niemożliwe stało się możliwym. Również to, aby Bóg, należący do świata duchowego, do świata idei, zamknął się w cząstce materii. Bólem jednak również Boga jest to, że wspomnianej ofiary Słowa Bożego świat nie docenił. Nie chodzi przy tym o deklaracje. Przyjęcie Słowa musi się dokonać głęboko w sercu człowieka. Czy już to uczyniłem? Czy do końca uwierzyłem? Czy rzeczywiście jestem otwarty na Jego działanie? |