Jeden duch i jedno serce... | 2018-04-08 |
To pragnienie towarzyszyło już wielu i to nie tylko duchowym przywódcom. Przecież i totalitaryści różnych maści też chcieli to osiągnąć. I to przeróżnymi metodami: ideologicznymi, militarnymi czy socjologicznymi. Zwykle jednak nic z tego nie wychodziło. Co najwyżej pozostawało cierpienie i łzy milionów ludzi. Ideolodzy poprzedniego systemu, walcząc z Kościołem, wręcz odwoływali się do Pisma świętego, wskazując dzisiejszy fragment z Dziejów Apostolskich: nikt nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. To jest działanie od końca. Przecież te same Dzieje Apostolskie pouczają nas, że taką wspólnotę buduje się na innych fundamentach: 1) trwanie w nauce Apostołów, 2) uczestniczenie w łamaniu chleba (czyli w jednoczącej Eucharystii oraz 3) w modlitwach. Tylko Pan Bóg tak naprawdę jest w stanie ludzi zjednoczyć w doskonałej wspólnocie i to nie tylko dlatego, że jest ona z założenia dobrowolna, ale i dlatego, że zachwycenie się Bogiem - Miłością, nakazuje zapomnieć o sobie i na Jego wzór starać się rozsiewać miłość po wszystkich, radując się tym jednocześnie i pociągając ku Bogu innych. |