Gdyby te słowa wypowiedział człowiek niewykształcony, moglibyśmy podejrzewać go o spoglądanie z zazdrością na tych, którym udało się zapisać przed nazwiskiem stopnie naukowe. Powyższe słowa pochodzą jednak od św. Pawła, który sam o sobie mówi, że „u stóp Gamaliela otrzymał staranne wykształcenie". A istotnie było ono staranne: znał poetów greckich i rzymskich, potrafił powoływać się nie tylko na Pismo św., ale też korzystać z dorobku pogańskich filozofów, znał języki obce - słowem: erudyta. Jeśli ktoś taki mówi, że mądrość tego świata jest głupstwem u Boga, to z pewnością wie on, co mówi.

Prostą egzemplifikacją tych słów jest wydarzenie opisane w dzisiejszej Ewangelii. Oto doświadczony rybak, według swojej najlepszej wiedzy, dobierając okoliczności do kolejnego w swym życiu połowu, po całonocnym trudzie stanął mimo wszystko bezradny. Na nic się przydała jego fachowość i doświadczenie - nic nie ułowił. Z pomocą przychodzi jednak Chrystus Pan. Jezusowe słowo stało się dla Piotra wskazówką, przyjętą zrazu niechętnie - bo czymże było doświadczenie „Syna cieśli" w stosunku do doświadczonego rybaka? Okazując jednak posłuszeństwo swemu Mistrzowi w zakresie, w którym sam mógł być lepszym specjalistą, dobrze na tym wyszedł. Tak zresztą dzieje się ze wszystkimi, którzy z całkowitym poddaniem przyjmują słowo Boże. Tak bardzo poszukiwane dziś wydajność i efektywność nabierają nowego znaczenia: na posłuszeństwie Bogu wznosi się najtrwalsze budowle, których burzyć nie będzie trzeba. To Jego słuchając nie trzeba zawracać, tracąc czas i siły. To z Nim się sprzymierzając zyskuje się wszystko. Oczywiście pod warunkiem nie ulegania pokusie stawania się mądrzejszym od Niego...