Nie do końca, choć - z drugiej strony - człowiek czuje się najpewniej i najlepiej pełni swoje posłannictwo, gdy czuje nad sobą władzę silną, mądrą i do tego zatroskaną o niego. To trochę jak z dzieckiem, które może nie zawsze chętnie spełnia polecenia rodziców, ale przekonując się z każdym dniem, że są one sensowne i owocują dobrem i ostatecznie im się poddaje.

   Mojżesz przemawia dziś do ludzi, którzy na własne oczy przekonali się o dobroci Boga: wyjście z niewoli, manna z nieba, woda ze skały itd. Ufali Mu i dlatego mógł do nich powiedzieć: Pan rozkazuje wam spełniać polecenia. Ten układ ma formę symetryczną: ty zyskujesz, - Pan Bóg zyskuje... Naprawdę jednak Bóg nie tyle zyskuje, ile nie traci swego ludu - pod warunkiem, że ten będzie przestrzegał nakazów.

   Natomiast Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi, że posłuszeństwo starym nakazom to za mało - bo to zaledwie zerowy pułap. Chce nam powiedzieć: was stać na znacznie więcej, bo tak zostaliście stworzeni. Macie miłować nawet nieprzyjaciół i modlić się za nich, a dowiedziecie, że stajecie się doskonałymi na wzór Ojca, który jest w niebie.