Potrzeba pokory | 2020-03-21 |
Bawiące się dzieci niejednokrotnie przerzucają się przechwałkami na temat siebie, swoich rodziców, czy wydarzeń, w których uczestniczyły. Znany jest dowcip o chłopcu, który na przechwałkę kolegi o ojcu, który rzekomo bez drabiny potrafi wejść na dach, również pochwalił się, że jego ojciec sam wykarczował Saharę... Na uwagę, że to przecież pustynia, odpowiedział szybko: Teraz już tak... Dzieciom można to wybaczyć, ale też je kierunkować, by nie wzrastały w poczuciu fałszywej wielkości. Inaczej to wygląda u dorosłych - tym raczej nie wybaczamy. Po prostu nikt nie lubi pyszałków. To jednak jest łatwe do uchwycenia. Można nawet próbować poskramiać megalomańskie postawy. Gorzej jednak, gdy człowiek swoją wielkość buduje w cichości i sam siebie w niej utwierdza. Tak wykreował siebie dzisiejszy ewangeliczny faryzeusz. Cóż z tego, że wszystko, co mówił na swój temat było prawdziwe, skoro on sam nie był prawdziwy. Nie można bowiem podejmować działań religijnych, duchowych i innych z miłości do Pana Boga, a jednocześnie gardzić Jego stworzeniami, tak samo powołanymi do istnienia na obraz i podobieństwo Boga. Z tego właśnie uczynił zarzut Pan Jezus owemu „doskonałemu\", któremu do doskonałości brakowało - jak się okazuje - bardzo wiele. |