Nadszedł już czas wejścia w tajemnice ostatnich chwil życia Pana Jezusa. Dziś wsłuchujemy się w opis Ostatniej Wieczerzy, przedstawiony nam przez bezpośredniego świadka zdarzeń, św. Jana. Relaja to bardzo plastyczna i bardzo wzruszająca. Najmocniej jednak przemawia opis przeżycia owej Wieczerzy przez Judasza. Samo wskazanie na niego jako zdrajcę nie zaskakuje - Pan Jezus znów okazuje się jako wszechwiedzący. Przytłaczają natomiast słowa opisujące krok po kroku ostatnie spotkanie zdrajcy z Mistrzem. Otóż Pan Jezus, jakby chcąc poruszyć jego sumienie, zapowiada bardzo ogólnie co ma nastąpić. Zelektryzowani i ze wszech miar poruszeni zostają nagle apostołowie. Natarczywe pytania o winowajcę, sprowokowało Pana Jezusa do udzielenia odpowiedzi w nietypowy sposób: umoczył kawałek chleba i podał Judaszowi. I choć treść ewangeliczna nie mówi tego wyraźnie, to można przyjąć, że było to już po konsekracji. Oznaczałoby to, że przyjął on Komunię św. świętokradzko. Przemawiałyby za tym dalsze słowa: A po spożyciu kawałka chleba wszedł w niego szatan. Gdyby ten tok rozumowania był słuszny, oznaczać by to musiało coś przerażającego: przyjął Ciało Boga, a wszedł w niego szatan! Jedno z kolejnych zdań ze zgrzytem domyka tę ciemną rzeczywistość: On zaś więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc. Poetyckie wyrażenie wessania go przez ciemność...

   To przestroga dla wszystkich, którzy ośmieliliby się przyjmować Komunię św. bez stanu łaski uświęcającej. Św. Paweł napisze później: Kto spożywa Ciało i Krew Pańską niegodnie, śmierć sobie spożywa i pije. Dbajmy więc o stan swojej duszy.