Człowiek jest bardzo skomplikowanym stworzeniem. Posiada ciało i duszę, a to powoduje, że oddziałują na niego czynniki zarówno fizyczne jak i duchowe. Potrzebuje jednych i drugich, dlatego niełatwo przekonać go wyłącznie słowem.

   Widać to na przykładzie Marii Magdaleny, której wraz z śmiercią Chrystusa świat się zawalił. Chciała jeszcze dopełnić formalności, uczynić to, czego nie można było - z powodu zapadającego zmroku - w feralny piątek: namaścić martwe Ciało Mistrza. Tylko tyle. Jakież było jej przerażenie, gdy owego Ciała w Grobie zabrakło! Nie uspokoiły jej słowa aniołów, a nawet słowa Jezusa, którego zresztą nie poznała. Dopiero to charakterystyczne brzmienie własnego imienia, które tylko On w ten sposób wymawiał, zamieniło smutek w radość. Słowa pociechy nie wystarczyły - potrzeba było konkretnego tembru głosu i sposobu wypowiedzenia imienia... Rozumieją to rodzice i dzieci, znają to doświadczenie małżonkowie i zakochani. To taki rodzaj szyfru przyjaźni...

   Podobnie zresztą w pierwszym czytaniu: słowa Piotra, choćby i najpiękniejsze, nie byłyby w stanie poruszyć serc słuchaczy, gdyby nie kilkutygodniowe rozmowy Żydów na ulicach, w domach, na placu świątynnym - zarówno te odważne, otwartym tekstem formułowane, jak i te roznoszone ściszonym głosem. Były wśród nich faktyczne relacje, ale i plotki oraz wierutne kłamstwa. Było o czym rozmawiać... I gdy tłumy mieszkańców Jerozolimy wraz z pielgrzymami przybyłymi na Święta, na własne oczy ujrzeli i własnymi uszami usłyszeli dobrą nowinę głoszoną jednocześnie w różnych językach, poskładało im się to ze strzępami informacji na temat Jezusa z Nazaretu, a słowo objaśnienia dodane przez Piotra, sprowokowało do podjęcia decyzji o nawróceniu i przyjęciu chrztu. Same słowa pewnie by nie wystarczyły, dlatego potrzeba było też znaków.

   Pan Jezus doskonale to rozumiał i dlatego obok swojej nauki pozostawił konkret: Ciało i Krew. Wiedział bowiem, że potrzebujemy dotknięcia, przytulenia - choćby cząstki materii, która obok poruszonego ducha, również ciało muśnie - tak dla pełniejszego przekonania.