Co jest najważniejsze? | 2020-05-26 |
Do odpowiedzi na takie pytanie trzeba dojrzeć. Zdaje się ona być tym prawdziwsza, im większe doświadczenie, a to zwykle przekłada się na liczbę przeżytych lat. Oba dzisiejsze czytania prezentują niezwykle dojrzałe postawy: pierwsza to św. Paweł, który żegna się ze starszymi Kościoła Efeskiego, przewidując swój bliski koniec, wiążący się z podróżą do Jerozolimy. Człowiek niewątpliwie dojrzały, z bagażem doświadczeń, po niezwykłym przewrocie życiowym, pewien właściwej drogi, zostawia swoim słuchaczom ostatnie - jak mu się wydawało - pouczenia. Wśród nich znajduje się bardzo istotna refleksja: Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. Dla niego, człowieka czującego bliski koniec życia, właśnie to jest najważniejsze. Nie inaczej przedstawia to Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy w swojej Mowie Arcykapłańskiej: Ojcze (...) [proszę, aby Twój Syn] dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Okazuje się, że nie ma nic ważniejszego nad to, by poznać Boga i Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Pamiętajmy, że w terminologii biblijnej słowo poznać bardzo często oznacza uznać. Uznać zaś Boga oznacza uznać Jego władzę nad sobą i być mu posłusznym. |