Wzorzec ofiary | 2020-06-04 |
Tylko o Panu Jezusie możemy mówić jako o Ofiarniku i Ofierze w jednej osobie. Sama myśl o tym, że ktoś mógłby złożyć siebie, swoje życie w ofierze, budzi lęk a nawet odrazę. Dlatego właśnie Bóg przez wieki przygotowywał ludzkość na przyjęcie tej prawdy, że istnieje Ktoś dysponujący życiem nieskończonej wartości, które będzie wystarczającym zadośćuczynieniem za nieskończoną obrazę nieskończonego Majestatu Bożego - jeśli tylko zechce dobrowolnie je poświęcić. Starotestamentalni wyznawcy Boga jedynego zdążyli się przyzwyczaić, że można przebłagać Boga ofiarami ze zwierząt (stąd autor Listu do Hebrajczyków oświadcza, że skoro krew cielców i kozłów oraz popiół z krowy sprawiają oczyszczenie, to tym bardziej krew Chrystusa - por. Hbr 9,13-14). Do takiej jednak Ofiary trzeba było ludzi przygotować. Dlatego ów dramatyczny opis ofiary składanej z Izaaka, która ostatecznie nie doszła do skutku, ale stała się mrożącym krew w żyłach sprawdzianem miłości i zaufania do Boga. Chrystusowa modlitwa w Ogrójcu nie miała takiego happy endu, jak w wypadku Abrahama. Właśnie dlatego, że ta starotestamentalna była jedynie zapowiedzią tego, co stać się miało po akceptacji Ojcowskiej woli przez Syna w Ogrójcu. Już za parę chwil rozpocznie się proces składania Ofiary, bez której nie miałoby sensu ani nasze życie, ani nasza wiara i nie spełniłaby się nasza nadzieja. Ofiarnik, siebie składając w Ofierze, otworzył dla nas bramy zbawienia. Jednak stanie się ono naszym udziałem tylko wtedy, gdy sami podejmować będziemy wysiłki naśladowania naszego Pana w składaniu drobnych ofiar z naszych modlitw, dobrych uczynków, budującego słowa, cierpliwości, pracowitości i wszystkiego, co jest traceniem siebie, umieraniem w sobie dla innych, a przez to dla chwały Bożej. |