Jesteśmy po wyborach. Nareszcie. Na naszych oczach bowiem realizowała się przepowiednia Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, dotycząca podziałów wewnątrz domów, rodzin, między przyjaciółmi.

   Co jest powodem tych różnic? Zawsze to samo: prawda Boża, wymagania Ewangelii. Broniąc jej nie wolno ugiąć się przed szantażem. Kto usiłowałby zachować więzi miłości do ojca, matki, syna czy córki w sprzeciwie do Chrystusa i Bożych praw - nie jest Go godzien. W takim stanie nawet modlitwy i ofiary składane Najwyższemu będą dla Niego obmierzłe - jak przekonuje prorok Izajasz. Nie można przecież służyć Bogu i mamonie. Izajasz w mocniejszych jeszcze słowach zwraca się do mających w pogardzie nakazy Pańskie, nazywając ich wodzami sodomskimi i ludem Gomory. Nawet dziś musi to budzić najgorsze skojarzenia, a przecież to prawda. Ostrzega on, że wznoszenie modlitw i składanie ofiar w takim stanie będzie na pewno bezowocne.

   Pociechą jest to, że mamy jeszcze czas. Aby nie pogrążyć się w wiecznym potępieniu, trzeba dobrze przemyśleć swoją postawę i podjąć trud nawrócenia. To rozpoczyna się od przemiany myślenia wciąż konfrontowanego z wolą Bożą.