Odkryciem dwudziestego wieku był komputer. Pierwsze jego egzemplarze zajmowały ogromne przestrzenie i były - jak na dzisiejsze standardy - bardzo wolne. Wraz z postępem technologicznym następowała ich miniaturyzacja, szybkość i uniwersalność Dziś, ten sam komputer może służyć użytkownikowi domowemu, dziecku do zabawy czy sterowaniu skomplikowanymi procesami technologicznymi. Wszystko zależy od jego duszy, czyli programu jaki zostanie doń wpisany.

   Można by powiedzieć, że podobnie jest z człowiekiem, przy uwzględnieniu jednak czynnika wolnej woli, którego pozbawiona jest maszyna. Ludzie również wykonują różne czynności: poświęcają się sztuce, sprawom publicznym, zabawie czy organizowaniu życia przestępczego - w zależności od programu, jaki zaaplikowali do duszy.

   Św. Paweł na przykład, już po wymianie oprogramowania mógł powiedzieć: żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus. Patronka dnia dzisiejszego, św. Brygida miała to szczęście, że od dzieciństwa wyposażona była w pragnienie oddania wszystkiego Bogu. Miała spore możliwości, więc obiektywnie sporo oddała swojej rodzinie, Kościołowi i światu - zarówno w znaczeniu materialnym jak i duchowym.

   Od Pana Jezusa dowiadujemy się dziś, że Ojciec doznaje chwały nie tylko wtedy, gdy owoc obfity przynosimy, ale gdy też stajemy się Jego uczniami. Owocowanie można pomierzyć obiektywnie, ale by było ono coraz doskonalsze, trzeba nieustannie aktualizować swój wewnętrzny program. Nie da się tego zrobić w odłączeniu od centrali - samego Chrystusa.