Przełamanie skruchą | 2020-07-28 |
Przełamanie czego? Dzisiejsze pierwsze czytanie aż nadto wyraźnie wskazuje na przełom w relacjach narodu wybranego z Panem Bogiem. Jeszcze pierwsze wersety jeremiaszowego proroctwa zwiastują trwogę i klęskę przeogromną jako następstwo niewierności względem Stwórcy. Jest jednak nadzieja na odmianę wyroku wiszącego nad niewiernymi. To może być zwiastun drugiego przełamania - odwrócenia karzącego gniewu. A cóż jest pierwszym przełamaniem? - Tytułowa skrucha. Bezpodstawna nadzieja niczego nie odmieni. Bogu trzeba coś zadeklarować - jak dziecko, które wyraża żal wobec rodziców i postanawia poprawę, tak i dorośli wierzący w Boga, winni zdobyć się na to samo. Prorok to, oczywiście, rozumie i dlatego mówi o łzach wylewanych bezustannie, dniem i nocą, o uznaniu swej niegodziwości i przewrotności przodków oraz wyraża nieśmiałą nadzieję na oddalenie sprawiedliwych wyroków Najwyższego. Nie ma najmniejsze wątpliwości, że tak właśnie by się stało, gdyby tylko wszyscy chcieli dokonać takiego duchowego przełamania... Skoro pogańska Niniwa mogła dostąpić łaski przebaczenia, to tym bardziej umiłowany naród. Potrzeba jedynie drobiazgu - skruchy i postanowienia poprawy, ale od wszystkich. |