Nie tak całkiem pięknie | 2020-10-27 |
Skoro ewangelia to dobra nowina, nie może dziwić, że teksty w niej zawarte są ostatecznie optymistyczne i podnoszące na duchu. Porównanie królestwa Bożego do ziarna gorczycy, które wsiane w ziemię wyrasta do ogromnych rozmiarów (każdy mógł się o tym przekonać, oglądając drzewo gorczyczne) czy też odwołanie się do zaczynu, który jest w stanie rozruszać statyczną mąkę i przemienić ją w ciasto, to wspaniała perspektywa dla każdego, kto dostrzega moc działania Chrystusowego i wierzy, że może mieć w tym również swój udział. Jest tylko jeden problem, na który wskazuje św. Paweł w Liście do Efezjan: chodzi o to, by Kościół był chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. To jasne, bo zbutwiałe ziarno, niezależnie od tego, jaki potencjał został w nim złożony, po prostu się nie rozwinie - nawet jeśli zdoła wykiełkować. Podobnie i z zakwasem: zniszczy jedynie mąkę, a nie zdoła jej zakwasić - jeśli wcześniej się zepsuje, spleśnieje. To, co dzieje się obecnie na naszych ulicach, jest przykładem zepsutego zakwasu i zbutwiałego ziarna - to nie jest królestwo Boże. Potencjał, który dał Pan Bóg tym ludziom w momencie chrztu św. czy przyjmowania innych sakramentów (o ile je przyjęli) już spleśniał. Zmanipulowany tłum głównie młodych ludzi woła dziś jak w Wielki Piątek: Na krzyż! Zaślepienie wywołane brakiem miłości objawia skazy i zmarszczki bądź też coś gorszego na tej części duszy Kościoła. Pozostaje tylko modlitwa. |