Źle się dzieje w naszym narodzie. Wielu pewnie zastanawia się, dlaczego akurat w tym czasie? Niebezpieczeństwo protestów dotyczy nie tylko świątyń i ludzi, którzy jawnie opowiadają się po stronie Pana Boga - to też niebezpieczeństwo dla zdrowia w czasie pandemii. Jednak dla człowieka wiary nie ulega wątpliwości, że nie ma przypadków. Zwróćmy uwagę na czytania ostatnich dni. Zerknijmy na czwartek (dzień ogłoszenia werdyktu TK): Pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu - dwoje przeciw trojgu...; w piątek - św. Paweł: postępujcie w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani; sobota - Pan Jezus: jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie; niedziela - św. Paweł: Kto zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście; w poniedziałek - znów św. Paweł: O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec - to jest bałwochwalca - nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego; wtorek - Pan Jezus mówi o królestwie Bożym, które rozwija się ja ziarnko gorczycy lub zaczyn, ale wszyscy wiedzieli wówczas, że musi być czysty, nie zbutwiały, by owocować; wczoraj sam Pan Jezus dał nam instrukcję postępowania: najpierw modlitwa do Ojca, potem dobór współpracowników i wreszcie działanie. A dziś z pomocą przychodzi nam św. Paweł, gdy uczy, co trzeba zrobić wobec podstępnych zakusów diabła: ponieważ jest to walka duchowa, trzeba się oblec w duchową zbroję: biodra przepasać prawdą, oblec pancerz sprawiedliwości, na nogi założyć gotowość głoszenia dobrej nowiny, nałożyć hełm zbawienia i wziąć do ręki miecz Ducha, którym jest słowo Boże, a przy tym modlić się i błagać Boga o skuteczność tych działań.

   Stosujmy się do tych instrukcji, a Bóg będzie z nami.