Dziś mamy zmierzyć się z tematem prawdy. Dzieci nie mają z tym problemu - trudniej jest dorosłym. Dzieci bowiem z natury rzeczy są szczere i potrafią powiedzieć wprost, że coś im nie smakuje, że ktoś dziwnie wygląda lub coś po prostu im się nie podoba. One potrafią mówić tak - tak, nie - nie, nie rozumiejąc jeszcze, że co nadto jest, od złego pochodzi. Dopiero dorośli (najczęściej w dobrej wierze) uczą je, że czegoś nie wypada powiedzieć, że nie można mówić wprost, bo można wyrządzić przykrość. Ten rodzaj nadwrażliwości idzie tak daleko, że już od szeregu lat nie można powiedzieć, że uczeń jest leniem i po prostu się nie uczy. Informacja, która trafić ma do rodziców dziecka, musi brzmieć mniej więcej tak: uczeń biegle liczy do trzydziestu, gdy tymczasem jego koledzy sprawnie radzą sobie z rachunkami w zakresie tysiąca. W dawnym systemie edukacyjnym dostałby dwóję do dziennika, usłyszałby, że jest osłem i w oślej ławce by siedział. Nadmiar delikatności, zabijający prawdę, kiedy rozpanoszy się w człowieku, nie chce już innej strawy. Niedawno pewna pani, zajmująca się rekrutacją w dużej firmie, mówiła o wytycznych, które muszą stosować w odniesieniu do pracowników (zwłaszcza młodych). Ci również nie mogą usłyszeć, że źle wykonali zleconą pracę. Oni przecież czekają na opinię, że biegle liczą do trzydziestu. Gdyby takie metody stosowali trenerzy w odniesieniu do sportowców... A w ogóle strach pomyśleć, czym mogłyby owocować takie metody podczas wojny!

   Pan Bóg jednak nie podporządkowuje się tym regułom. Dzisiejsze pierwsze czytanie precyzuje konkretny zarzut anioła: Nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec Boga. Na pociechę dodaje, co prawda: W Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły, ale to z kolei coś więcej niż sugestia: Trzymaj się ich, a nie zginiesz. Jaki stąd wniosek dla nas? Łącz się we wspólnoty, twórz środowiska prawdy.

   A jakie jest napomnienie dla Kościoła w Laodycei (a dziś dla nas)? Skoro nie jesteś ani zimny, ani gorący, z obrzydzeniem będę cie wypluwał z ust Moich. Bo Pan Bóg nie głaszcze - na tym świecie nie ma na to czasu. Odwrotnie: Ja, kogo miłuję, tego karcę i ćwiczę - mówi. Bo jesteśmy przecież w centrum brutalnej walki, w której można zginąć. I to na wieki! Tylko temu, kto zwycięży dam miejsce na Moim tronie - dodaje. Jednak, aby zwyciężać, nie wolno się oszukiwać. Dlatego właśnie stoję u drzwi i kołaczę, bo chcę ci powiedzieć prawdę.