Licznik odwiedzin: 22194591
Słowo dnia
Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie
2010-10-06

Z pokusą jest prawdopodobnie tak, jak z wirusem: atakują wszystkich, choć kładą jedynie mało odpornych, etap wstępny w obu przypadkach zwykle nie wróży bolesnego rozwinięcia, a jedno i drugie z upływem czasu podlega licznym mutacjom, tak że trudno mówić o absolutnym uodpornieniu czy też skutecznej szczepionce. Paleta pokus w wieku XXI jest zdecydowanie szersza niż choćby przed stu laty. Niektóre z nich oczywiście powtarzają się i nie mniejszy sprawiają nam kłopot niż naszym przodkom sprzed wieków. Taka na przykład pokusa utraty znaczenia - o jakież boleści przyprawia! A przy okazji jakże rozwija wyobraźnię!

Świętego Pawła poznajemy z Dziejów Apostolskich oraz jego listów. Zawarte w nich informacje odsłaniają człowieka niezwykle religijnego, zakochanego w Bogu, a przy tym bardzo prostolinijnego. Piotr z kolei to przecież też nie byle kto - Pan Jezus ustanowił go skałą, fundamentem Kościoła i takim też go znamy. Jednakże Paweł przedstawia go nam dziś na tle konfliktu z sobą, powstałego na tle pokusy utraty znaczenia. To taka niepozorna pokusa, wobec której ten potężny mężczyzna okazał się zbyt słabym. Rozumiejąc doskonale jak ważną jest społeczna akceptacja (widać, to nie tylko „przywilej" demokracji...), pod wpływem tak zwanych osób trzecich swoim postępowaniem zaczął zaprzeczać wcześniejszemu nauczaniu, a nawet stylowi bycia. Otóż z obawy przed utratą znaczenia wśród „swoich" zaczął dystansować się od pogan, których tak niedawno hołubił. W pewnym sensie miał szczęście, że trafił na Pawła, który miał w sobie dość odwagi, by sprzeciwić się takiej postawie, wykazać błąd oraz wskazać drogę właściwą.

„Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie" - jakże to znacząca prośba! Nie wyraża ona bowiem pragnienia uwolnienia się od pokus w ogóle, bo byłoby to nierealne, ale jest błaganiem o siłę do jej przezwyciężenia. Oczywiście, idealnie by było, gdyby każdy - przy pomocy łaski Bożej - znajdował w sobie dość siły dla przezwyciężenia pokus. Nie zawsze jednak w porę się orientujemy w zakresie niebezpieczeństwa, a czasem nie mamy po prostu ochoty na walkę. Wtedy skarbem są przyjaciele, którzy obserwując nas z boku, mają odwagę powiedzieć prawdę. I to oni są wysłannikami Najwyższego byśmy „nie ulegli pokusie". Jest tylko jeden problem: im wyżej ktoś postawiony, tym mniej ma wystarczająco odważnych przyjaciół, mogących skutecznie uchronić przed upadkiem. A przecież upadający z wysoka jest w stanie pociągnąć za sobą lawinę... Można by więc powiedzieć, że prawdziwych przyjaciół poznaje się nie tylko w biedzie, ale przed wszystkim w prawdzie. Rodzą się więc dwa pytania: 1) Czy takich przyjaciół mamy? oraz 2) Czy takimi sami jesteśmy?

 

Piątek
29 marca 2024
Truduum Paschalne
18:00 - Ceremonie W. Piątku

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku